Pełne nazwisko drzeworytnika pojawiające się na odbitce to duża rzadkość. Znamy zaledwie kilka takich przypadków. Wśród nich wymienić można Jakuba Zimnickiego, Samuela Stefanowa, Antoniego Cechowica czy Grzegorza Skowrońskiego. Zwykle sygnatury ograniczają się do jednej, dwóch lub co najwyżej trzech liter, będących przypuszczalnie pierwszymi literami imion i nazwisk, lub przydomków twórców. Bywa, że uzupełnione są także datą wykonania klocka. Jednak nawet pobieżna analiza porównawcza sygnowanych grafik pokazuje, że czasem pod identycznym oznaczeniem może się kryć nawet kilku drzeworytników, posługujących się jednobrzmiącym inicjałem. Jako przykład posłużyć mogą grafiki sygnowane literami K.S. Tym inicjałem posługuje się malarz i drzeworytnik związany z warsztatem leżajskim, żyjący w latach 1825-1878 (np. 60013 MEK), oraz działający w pierwszych dekadach XIX w. drzeworytnik (drzeworytnicy?) znany z kilku odbitek i klocka (np. E/2908/MT, ECT.3019, 318 MRE).
Z pewnością niektórzy twórcy będący niejednokrotnie osobami mało biegłymi w piśmie, lub nie posiadającymi w ogóle tej umiejętności, czasami nieświadomie odwzorowywali sygnaturę znajdującą się na wizerunku, służącym za wzór. Popularne grafiki wykonane w różnych technikach były bowiem często przez nich kopiowane, wręcz przekalkowywane wraz z napisami.
Można przypuszczać, że niektóre z sygnatur pojawić się mogły na klocku wtórnie, wykonane nie przez twórcę, ale osobę zajmującą się jego odbijaniem. Prawdopodobnie z takim przypadkiem spotykamy się przy klocku z warsztatu Kostryckich z Płazowa (7807 MEK). Styl liter sygnatury MK wyciętych prostymi narzędziami zasadniczo odbiega od pozostałych inskrypcji.
Nie da się także wykluczyć, że niektóre litery odczytane obecnie jako inicjały autorów mogą być jedynie fragmentem nieudolnego napisu.
Zwykle sygnatury umieszczane są w polu inskrypcji, w prawym, rzadziej lewym rogu. Zdarza się jednak, że mniej lub bardziej rozbudowane inicjały wtapiają się w kompozycję (np. drzeworyt z Biblioteki Stefanyka: 69742, 69736), lub tworzą dodatkowy element dekoracyjny. Poszukiwanie ich staje się wówczas ciekawym zadaniem wymagającym bystrego oka.
Beata Skoczeń-Marchewka