English
  wersja podstawowa   wersja kontrastowa
STRONA GŁÓWNA / KLOCKI / WARSZTAT FARBIARSKI W MUSZYNIE

Warsztat farbiarski w Muszynie


Źródła dotyczące warsztatu farbiarskiego działającego w Muszynie, do których dotychczas udało się dotrzeć, są nieliczne. Można jednak przyjąć, że jego powstanie związane jest z osobą Ignacego Medweckiego (1799–ok. 1872), założyciela uzdrowiska w Żegiestowie. Wskazuje na to m.in. spis członków gminy muszyńskiej z 1870 r., w którym Medwecki jako właściciel farbiarni figuruje na pozycji pierwszej z uwagi na najwyższą wartość płaconego podatku. Zatem możemy założyć, że muszyńska farbiarnia powstała około połowy XIX w., lub wcześniej. Ignacy Medwecki, wywodził się z węgierskiej rodziny szlacheckiej (de Medvecze), od XIV w. związanej z Orawą (okolice miasta Twardoszyn (Tvrdošín) i wsi Malý Bysterec, która jest obecnie częścią Dolnego Kubina (Dolný Kubín na Słowacji). Zapewne pierwszym przedstawicielem rodu mieszkającym w Muszynie był Janos (Jonasz), ojciec Ignacego, urzędnik skarbowy. Ignacy Medwecki był człowiekiem bardzo przedsiębiorczym; w 1846 r. poszukując w Żegiestowie nad Popradem rud żelaza natknął się na źródło wody mineralnej, więc zamiast wydobyciem rudy, której nie znalazł, po odkryciu kolejnych źródeł założył znane do dziś uzdrowisko. Warsztat farbiarski w Muszynie należący do Medweckiego, po jego śmierci (zm. ok. 1872) prowadził Franciszek Buszek (1851–1909), wywodzący się z rodziny spokrewnionej z Medweckimi.

Bardzo ciekawa legenda wiąże się z przybyciem Buszków do Muszyny. Miało to mieć miejsce w czasach konfederacji barskiej. Pradziad Franciszka, Łukasz Buszek oraz jego brat Antoni jako nastoletni chłopcy byli uczestnikami konfederacji. Ranni w potyczce dotarli do Muszyny i ukryli się w części miejscowości zwanej „Za Kościołem”. Poranionych młodzieńców znalazł przypadkiem furman jadący drogą i zabrał do swego domu, gdzie odzyskali zdrowie. Obaj pozostali w Muszynie, a z wdzięczności za ocalenie życia ufundowali kapliczkę z napisem „W wdzięczności Bogu Łukasz i Antoni”. Kapliczka ta (niestety bez napisu) istnieje do dziś. Według legendy bracia Buszkowie pochodzili ze Śląska. Dokumenty zaś świadczą o tym, że Łukasz Buszek w 1787 roku został obywatelem Muszyny, a niedługo później ożenił się z Katarzyną Bujarską i stał się protoplastą rodu, z którego wywodził się farbiarz Franciszek. Informacje o nim oraz o muszyńskiej pracowni farbiarskiej zawdzięczamy jego najmłodszemu synowi Zygmuntowi (1898–1977), który spisane przez siebie wspomnienia, a także kilka dokumentów rodzinnych, podarował w 1973 r. Muzeum Regionalnemu w Muszynie, gdzie są przechowywane, stanowiąc bardzo cenne źródło mówiące o dziejach miasta i życiu jego mieszkańców. Według przekazów Zygmunta Buszka przodkowie rodziny wywodzili się z Moraw. Ojciec po odsłużeniu służby wojskowej w austriackiej armii, wrócił do Muszyny i został farbiarzem. Zawodu uczył się w pobliskiej Starej Lubowli (Stará Ľubovňa), w pracowni Długolinskich. Inne źródła podają, że terminował w lubowelskiej farbiarni należącej do rodziny Bojarskich.

Po śmierci Franciszka Buszka farbiarnię prowadziła jego żona Maria Grechowicz (1859–1924), a od 1916 roku syn Jan (1890–1949). Warsztat przestał funkcjonować w 1920 roku. Przyczyn likwidacji pracowni należy szukać w rozwoju przemysłu tekstylnego, który dostarczał odbiorcom tanich tkanin fabrycznych oraz w odcięciu ważnych rynków zbytu, które po 1918 roku znalazły się w innym państwie – Czechosłowacji. Jan Buszek, który ukończył kursy chemiczne w Krakowie, wyjechał do Zgierza, gdzie podjął pracę w zakładach chemicznych „Boruta” specjalizujących się w produkcji barwników dla przemysłu włókienniczego. Dom Buszków, (Muszyna, Rynek 33), który po likwidacji farbiarni kupił sąsiad, istnieje do dziś.

Układ i wyposażenie warsztatu w Muszynie było typowe dla małomiasteczkowych pracowni farbiarskich. Typowy był także „język farbiarski”, o którym wspomina Zygmunt Buszek. „Nomenklatura w drukarstwie płótna nie była polska. Np. drukarnia nazywała się drukcymra, stół do drukowania płótna druktisz”. Warsztat farbiarski składał się z trzech pomieszczeń umiejscowionych w domu za częścią mieszkalną oraz maglowni z suszarnią na poddaszu i magazynu zbudowanych w ogrodzie. Niektóre czynności w procesie produkcji odbywały się także na zewnątrz budynku, więc przestrzeń tę należy także włączyć w obręb pracowni. W trzech pomieszczeniach w domu mieściły się w amfiladzie: kotlarnia, farbiarnia i drukarnia. W kotlarni znajdował się piec z wmontowanymi weń kotłami, w których przygotowywano tkaniny do farbowania – gotowano je w wodzie z sodą. Farbiarnia, następne pomieszczenie, ze względu na funkcje miała największą powierzchnię, umieszczono w niej cztery olbrzymie (ok. 1 m średnicy i 2 m głębokości), wpuszczone w ziemię kadzie (kipy) z barwnikiem. Nad każdą z nich znajdowała metalowa obręcz, na której zahaczano zadrukowane tkaniny i za pomocą kołowrotu opuszczano je do roztworu. W mniejszych kadziach, które także stały w farbiarni, płukano płótna w odpowiednich chemikaliach oraz przygotowywano barwnik. Kryształy indygo rozcierano w kotle za pomocą ciężkich żelaznych kul, mieszano z koperwasem (siarczanem) i gaszonym wapnem, dodawano wodę i taki stężony roztwór wlewano do kipy. Zawartość kadzi uzupełniano odpowiednią ilością wody. Farbowanie było bardzo skomplikowaną, wieloetapową czynnością. Zygmunt Buszek wspominał, że: „wszystkie czynności procesu farbowania (aby uniknąć omyłki) były liczone i znaczone przez wtykanie specjalnych kołeczków w 12 otworów w ścianie. Każdy kołeczek oznaczał inną czynność i był znaczony, numerowany”. Ostatnim pomieszczeniem w warsztacie była drukarnia (drukcymra – zimmer, z niem. pokój) z dwoma stołami drukarskimi (druktisz – tisch, z niem. stół) stojącymi pod oknami. Na środku stał niewielki cebrzyk na trzech nóżkach oraz stolik z naczyniem na masę izolacyjną (pap) i pędzlem (papkratzer – kratzer – z niem. skrobaczka), którym rozprowadzano pap w naczyniu przed zamoczeniem w nim formy. W muszyńskiej farbiarni w skład papu wchodziły: glinka, guma arabska, ałun, grynszpan (zasadowa sól miedzi i kwasu octowego), siny kamień (siarczan miedzi) oraz blejcukier (octan ołowiowy). Na półkach trzymane były klocki do drukowania. W ścianę między farbiarnią, a drukarnią wbudowany był piec. Na zewnątrz domu stały beczki, w których płukano zafarbowane tkaniny. Płukano je także w płynącym za domem potoku. W ogrodzie, za stajnią i stodołą, znajdowała się maglownia z ciężkim maglem poruszanym kieratem. Na tragarzach pod dachem budynku rozłożone były belki, na których suszyły się zafarbowane i nakrochmalone płótna. Obok maglowni stał parterowy magazyn. Na jego poddaszu wykonywano ostatni etap produkcji modrodruków – glancowanie tkanin przy pomocy gładkiego kamienia.

Muszyńska farbiarnia, podobnie jak inne warsztaty tego typu, drukowała płótna domowego wyrobu, ale także bawełnę sprowadzaną z Łodzi. Sprzedaż tkanin farbowanych i drukowanych w warsztacie prowadzona była na targach w Muszynie, Tyliczu, Krynicy, Starej Lubowli, Pławcu (Plaveč) i Bardejowie (Bardejov).
Niewiele wiadomo o pracownikach farbiarni. O tym, że poza członkami rodziny Buszków w farbiarni pracowali czeladnicy, może świadczyć wzmianka o tragicznej śmierci jednego z nich – Niemca o imieniu Johan, który utopił się w kipie z indygiem.

Justyna Masłowiec

Opracowano na podstawie:
www.arcanum.hu/en/online-kiadvanyok/Nagyivan-nagy-ivan-magyarorszag-csaladai-1/hetedik-kotet-5828/medveczky-csalad-medveczei-es-kis-biszterczei-6515/
Buszek Władysław, Rody Muszyny, Muszyna 1990.
Buszek Zygmunt, Materiały o farbiarni i drukarni płótna w Muszynie, zbiory Muzeum Regionalnego „Państwa Muszyńskiego” w Muszynie.
Danglová Oľga, Modrotlač na Slovensku, Blueprint in Slovakia, Bratislava 2014.
Materiały prywatne Małgorzaty Bajorek z Muszyny, wywodzącej się z rodziny Buszków.
Medwecki Ignacy (1799–ok. 1872), oprac. Stanisław M. Brzozowski, Polski Słownik Biograficzny, t. 20, 1975, s. 374–375.
Pavelčíková Monika, História výroby modrotlače v Starej Ľubovni, „Zeszyty sądecko-spiskie” 2009, t. 4, s.74–88.
Przyboś Kazimierz, Obywatele Muszyńscy w latach 1601–1833, „Almanach Muszyny” 2009, s. 67–84.
Reinfuss Roman, Polskie druki ludowe na płótnie, Warszawa 1953.
Szczepanik Bożena, Medweccy – założyciele uzdrowiska Żegiestów, „Almanach Muszyny” 1995, s. 50 – 54.
Tymbarski Krzysztof, Zarys dziejów społeczno-gospodarczych Muszyny w czasach galicyjskich (1870–1918), „Rocznik Sądecki” 1982, t. 17, s. 47–70.
Udziela Seweryn, Materiały do drukowania płócien (1927–28), Archiwum Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie, L. inw. I/1457/rkp.
Vydra Jozef, Ľudová modrotlač na Slovensku, Bratislava 1954.