Ostoja
Z grafiką jestem za pan brat od czasów szkolnych. W siódmej klasie na ognisku plastycznym profesor Wacław Polakowski, uczeń Zbigniewa Pronaszki, wprowadził mnie w tajemnice linorytu. Po trzech tygodniach ciężkiej pracy Profesor zrobił pierwszą odbitkę i… nie byłem zadowolony.
arty_02a

W 1979 zacząłem studia na Uniwersytecie Warszawskim. Uczęszczałem na zajęcia ze sztuki ludowej prowadzone przez Aleksandra Jackowskiego, i tu dopadł mnie drzeworyt. Zafascynowany opowieściami wykładowcy, postanowiłem wykonać kopię grafiki Chrystusa na krzyżu prezentowanego na zajęciach. Dłuta chińskie, które kupiłem niestety nie nadawały się do precyzyjnego rycia w desce. Z pomocą przyszedł kowal pan Jarzębowski, który przystosował je do pracy i wyśmienicie cięły drewno.

Zrobiłem kilka kolejnych drzeworytów wzorowanych na zdjęciach z katalogu wystawy w Muzeum Etnograficznym w Krakowie.

arty_03a
arty_03b

Życzliwym krytykiem moich osiągnięć był Jacek Olędzki z Uniwersytetu Warszawskiego. Zaproponował żebyśmy zrobili sesję fotograficzną prezentującą technologię tradycyjnych drzeworytów. Sesja odbywała się w piwnicy, która w tym czasie była moją pracownią.

arty_NOWY_Pracownia01
arty_NOWY_Pracownia02
arty_NOWY_Pracownia03

Drzeworyt powrócił do mnie w czasie wyjazdu do Niemiec w 1981 roku. Mieszkałem wtedy na squacie z anarchistami - miłośnikami muzyki punk, którzy organizowali koncert. Byli wydawcami pisma fanzinu „Stahl und Glas”, zaproponowali mi wykonanie plakatu i ilustracji. Spodobał się im pomysł nawiązujący do stylistyki ekspresjonizmu niemieckiego.

arty_04a
arty_04b

Ponowne spotkanie z drzeworytem odbyło się w 1986 roku. Byłem uczestnikiem zespołu pracującego nad filmem o budowaniu łodzi przez mistrza szkutnictwa. Nastroje towarzyszące kręceniu dokumentu były tak gorące, że chcąc wyciszyć emocje sięgnąłem po gruszkową deskę ze stołu i zabrałem się do wykonania mojego największego dzieła pt. „Sąd Ostateczny”. Tworzyłem bez szkicu, z pamięci, całkowicie pochłonięty wizją końca świata.

arty_NOWY

W latach 90-tych nastał czas wystaw w Ciechanowie, Płocku, Warszawie i Zakopanem. Podjąłem wtedy temat niedoskonałej natury ludzkiej, co zobrazowałem cyklem „Siedem grzechów głównych”. Potem pojawiła się refleksja, że poznałem już wszelkie tajniki drzeworytu i czas na podsumowanie. Ogłosiłem wszem i wobec, że kończę moją działalność jako grafik.

arty_05a
arty_05b
arty_05c
arty_06a
arty_06b
arty_06c
arty_06d
W roku 2013 drzeworyt powrócił i to w najmniej oczekiwanych okolicznościach. Stało się to za sprawą Elżbiety Grygiel z Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. W trakcie rozmowy na temat wydania mojej książki poświęconej kuchni mennonitów pojawiła się kwestia ilustracji. Zaproponowałem, że mogę zilustrować tekst moimi drzeworytami. Wkrótce powstała seria 36 obrazów pokazujących typowe zajęcia gospodarcze mennonitów, a także zawartość spiżarni oraz ingrediencje używane do przygotowywanych potraw.

Co przyniosą kolejne lata...?
arty_01a
arty_01b
arty_01c
arty_01d