English
  wersja podstawowa   wersja kontrastowa
STRONA GŁÓWNA / AWERS/REWERS / DIABŁY O SKRZYDŁACH NIETOPERZA..

Diabły o skrzydłach nietoperza


Już sam fakt zamieszkiwania odludnych, mrocznych miejsc i nocny tryb życia budził wiele podejrzeń co do jego związków z siłami demonicznymi. Błoniaste skrzydła, czarna sierść, sen z głową skierowaną w dół – wszystko to powodowało, że postrzegano go jako istotę wiązaną z nocą, śmiercią i chaosem. Tym bardziej, że uosabiał przeciwstawne cechy: choć nie był ptakiem – latał; choć latał jak ptak – nie wykluwał się z jaja, ale rodził jak ssaki; choć miał skrzydła – nie miał piór. Był więc istotą mieszaną, wpisaną w porządek graniczny. W wierzeniach ludowych uważano go za wcielenie złych mocy. Sądzono też, że za jego pośrednictwem można sprowadzić diabła. Te – jak sądzono – bliskie związki nietoperza z szatanem powodowały, że budził lęk.

W ludowych podaniach i legendach skrzydlate diabły należały do kategorii szczególnie niebezpiecznych. W przeciwieństwie do pokuśników – zamieszkujących ziemię i wodzących ludzi na pokuszenie, te przebywać miały głównie w otchłaniach piekielnych.

Jędrzej Wowro (1864 – 1937), rzeźbiarz i drzeworytnik z Gorzenia Dolnego, kilkakrotnie przedstawiał postać diabła. Nie jest to przypadek! Jak wspominał artysta, skłoniło go do tego następujące wydarzenie: gdy pewnej nocy wracał do domu, napotkał samego Lucypera. Chcąc się ratować, przyobiecał że wykona kapliczkę ze świętym Michałem strącającym diabła w otchłań: Wystrugom, ino bych zywy do chałupy dolazł, wystrugom, tak mi Panie Boze dopomóz, świntego Michoła, to cie, Lucyperze, miecem ognistym zasieko! Diabły pojawiające się w rzeźbach, czy grafikach Wowry mają zazwyczaj skrzydła przypominające nietoperzowe. Drzeworyt zatytułowany „Strącenie do piekła” (zob. w bazie: 46415 MEK) przedstawia św. Michała Archanioła walczącego z Lucyperem, który – jak wierzył artysta ludowy, był …bratem św. Michała. Gdy Lucyper odmówił posłuszeństwa Chrystusowi, Bóg miał nakazać Michałowi przegnać go precz z nieba. Michoł chycił za miec i gnoł brata swego bez śtyrdzieści dni i nocy, aze spadli razem na ziem. I zaroz ziemia pękła bez pół i w te przepaść wpadł brat Michała i łańcuchami ogromnymi przygwozdzny jest do takich bram, co to som piekielne.

Beata Skoczeń-Marchewka





ARCHIWUM